Przez dłuższy czas byłam wierna prasowanym różom od Lily Lolo w paletkach razem z rozświetlaczem, czyli Coralista oraz Naked Pink. No po prostu hit! Natomiast teraz postanowiłam porównać je z sypkim różem w kolorze Rosebud-połyskujący ciemno-różowy róż dający efekt naturalnych rumieńców. Lubię ciemne róże, które podkreślają ładnie policzki. Nie muszą być dedykowane tylko na wieczór, super sprawdzają się nawet w ciągu dnia! Podkład, róż i tusz i mamy super make-up (zapomniałam o podkreśleniu ust).
Sypki róż do policzków LILY LOLO Rosebund 3,5 g, 51,20 zł
Wrażenia:
nadaje bardzo przyjemny kolor na policzkach„rześkiego rumieńca”
intensywny pigment
ładnie mieniące się drobinki
bardzo wydajny
długo się utrzymuje na skórze
odpowiedni dla wegan
świetny skład, który jest odpowiedni dla skóry wrażliwej
Skład INCI: Mica, Silica [+/- CI 77491 (Iron Oxide),CI 77499 (Iron Oxide),CI 77891 (Titanium Dioxide)].
Sypki róż do policzków LILY LOLO uwielbiam za intensywność koloru oraz wydajność. Takie małe opakowanie starczy mi na bardzo długi czas. Teraz jestem rozdarta pomiędzy super wersją prasowaną a sypką. Po prostu uwielbiam obie.
Używacie sypkich róży do policzków? Czy wolicie prasowane?