Olejek pod prysznic Vis Plantis to pewnego rodzaju nowość w mojej łazience ze względu na formę. Olejek pod prysznic, który w kontakcie z wodą staje się kremowym olejkiem. Nie byłam nigdy przekonana do niepieniącej się wersji środków myjących ciało. Co mnie przekonało do zakupu tego olejku pod prysznic? Potrzeba kosmetyku 2w1, czyli myjącego i jednocześnie intensywnie nawilżającego skórę. Idealna forma na lato, wychodząc spod prysznica, skóra jest umyta i nawilżona. Miałam nadzieję, że w upalne dni nie będę musiała stosować dodatkowego nawilżenia, a jednak się pomyliłam.
Olejek pod prysznic Vis Plantis 300 ml, 24,90 zł
Wrażenia:
- podczas kontaktu z wodą olejek staje się kremowy
- ułatwia depilację i można go stosować zamiast pianki
- skóra jest gładka i nawilżona, ale i tak skóra potrzebuje balsamu, czy olejku
- mało wydajny
- opakowanie z pompką, niby wygodne, ale zasysa się podczas dozowania
- zapach bardzo mi nie odpowiada
- skład nawet ok, 84% składników jest pochodzenia naturalnego
Składniki aktywne są w dość małej ilości i mamy tutaj olej makadamia, ekstrakt z liczi, witaminę E, skwalan oraz olej sojowy jako baza. Syntetyczne składniki to emulgator, dzięki któremu mamy taką formę olejku oraz konserwanty.
Skład INCI: Glycine Soja Oil, PEG-20 Glyceryl Triisostearate, Isostearyl Isostearate, Glyceryl Caprylate/Caprate, Parfum, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Lichi Chinensis Pericarp Extract, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalane, Glycerin, Aqua, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Limonene, Linalool, Hexyl Cinnamal, Citronellol.
Olejek pod prysznic Vis Plantis to dziwny kosmetyk, bo z jednej strony jest wygodny, bo myje i intensywnie nawilża, a z drugiej strony forma nie do końca mi odpowiada oraz zapach jest nie do zniesienia. Mam mieszane uczucia i dlatego nie kupię go ponownie.
Znacie kosmetyki Vis Plantis? Czy miałyście kiedyś taką dziwną formę żelu do mycia ciała?